Pomiń linki nawigacyjne i przejdź do treści strony

KRS:

Czcionka:
Kontrast:
Logowanie do subkonta
KRS:
0000338389
Czcionka:
Kontrast:

Bartka dążenia do Ironmana

Dodano 30 września 2023.

Wśród naszych Podopiecznych mamy wyjątkowych sportowców, którzy – tak jak Bartosz Matusiewicz – zmieniają postrzeganie na temat niepełnosprawności. Pokazują wszystkim, że jedyne, co ogranicza, to stereotypy i obawy przed nieznanym.

W rozmowie z tatą Jarosławem oraz z samym Bartoszem poruszyliśmy nie tylko temat sportu, który jest niezwykle ważną częścią życia naszego Podopiecznego, ale również zmian, które muszą nastąpić, aby marzenia stały się rzeczywistością.

Bartek zachwycił wszystkich swoim sukcesem – jako pierwszy Polak z zespołem Downa pokonał triathlon na dystansie olimpijskim. Jak i kiedy rozpoczęła się jego przygoda ze sportem?

Tata Jarosław: Większość dzieci z zespołem Downa mierzy się z problemem wiotkości mięśni. U Bartka doszła do tego jeszcze poważna wada kręgosłupa. Wymagało to pływania, ale nie takiego w formie zabawy, tylko regularnego. W zasadzie czegoś w rodzaju treningu, ale to była rehabilitacja. Krok po kroku z rehabilitacji przerodziło się to w zawody. Najpierw międzyszkolne, a potem coraz szerzej. Oczywiście w ramach organizacji związanych ze sportem osób niepełnosprawnych intelektualnie.

Przygotowania do triathlonu na pewno wiążą się z wieloma wyzwaniami i niepewnościami. Jak wyglądało to w przypadku Bartka? Czy od początku wiedzieliście, że to odpowiedni czas, aby Bartek spróbował swoich sił na takim dystansie?

Jarosław: Absolutnie nie. Jakkolwiek triathlon to od jakiegoś czasu było marzenie Bartka, to nie zdecydowaliśmy się na start, póki nie byliśmy przekonani, że jest odpowiednio przygotowany.

Najpierw, podczas Indoor Triathlonu, spróbował jak to działa – pod dachem i na dość krótkim dystansie, a w prawdziwych zawodach zadebiutował w maju 2021 w Olsztynie na dystansie sprinterskim (0,75 km pływania, 20 km rower, 5 km biegania). Dopiero rok później w czerwcu podjął próbę startu na dwukrotnie dłuższej trasie – dystansie olimpijskim. Wówczas ukończył go, jednak nie zmieścił się w limicie czasowym, który wynosi 4h, a który przekroczył o 12 minut.  3 września 2023 roku na zawodach w Poznaniu ponownie zmierzył się z „olimpijką” i tym razem udało się – ukończył zawody w 3h58min i jest pierwszym Polakiem z ZD, który tego dokonał.

Bartek uprawia wiele dyscyplin – bieganie, pływanie, jazda na rowerze, a także na nartach. Czy któraś z tych dyscyplin zajmuje szczególne miejsce w jego sercu?

Bartek: Najważniejszy jest triathlon!

Jarosław: Myślę, że ze stanowczą odpowiedzią syna trudno polemizować. Triathlon ma tę specyfikę, że nie pozwala się nudzić – trzy dyscypliny i „przebieranki” w strefie zmian powodują, że podczas zawodów dużo się dzieje. Poza tym publiczność. Sporo naszych znajomych i przyjaciół kiedy tylko może kibicuje Bartkowi na trasie. Trochę w tym środowisku triathlonowym stał się rozpoznawalny, tak że na zawodach ma mega doping.

Czym dla Bartka jest sport; co mu daje w codziennym życiu? Co sprawia mu największą radość podczas uprawiania sportów czy wyjazdów na zawody?

Jarosław: Staramy się, aby sport wypełniał Bartkowi czas, który jego rówieśnicy poświęcają na pracę. Dzięki uprawianiu sportu Bartek ma znajomych i przyjaciół w środowisku osób niepełnosprawnych, ale trenuje i nawiązuje relacje również z pełnosprawnymi sportowcami. Nauczyliśmy Bartka, by nie liczył, że na każdych zawodach będzie stawał na podium – rozumie istotę poprawiania swoich wyników, czyli tak zwanych życiówek. Ale medal jest baaardzo ważny i daje największą radość, nawet taki za uczestnictwo. Bartosz, a co Ty masz dzięki uprawianiu sportu?

Bartek: Rekordy, życiówki i mam bardzo dużo medali.

Jako sportowiec Bartek ma na pewno bardzo napięty grafik – jak wygląda jego typowy dzień?

Jarosław: Cztery razy w tygodniu dzień zaczyna od pływalni – o 7 lub o 8, w zależności od dnia, ma godzinny trening. Potem Warsztaty Terapii Zajęciowej. Później, w zależności od części sezonu, inne treningi – dwa biegowe, dwa rowerowe, trening funkcjonalny, fizjoterapia. Ważne, by dzień lub dwa w tygodniu były zupełnie bez treningu. Odpoczynek jest najważniejszy. Musi się też znaleźć czas na inne zajęcia, zupełnie niesportowe i na spotkania z przyjaciółmi.

Przez przykład Bartka chcą Państwo pokazywać, że zespół Downa nie musi ograniczać i doskonale Wam to wychodzi.  Jak wyglądała Wasza droga do tego, że Bartek może osiągać sukcesy, a przede wszystkim spełniać swoje marzenia?

Jarosław: Przede wszystkim musieliśmy zrozumieć, że większość ograniczeń jest w głowie rodziców i że jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy. Przykład z innej dziedziny – Bartek chciał grać na gitarze. Wydawało nam się to dość abstrakcyjne, ale poszukaliśmy nauczyciela, który postanowił spróbować i udało się.

Jak bardzo Państwo są zaangażowani w spełnianie sportowych pasji syna?

Jarosław: Bardzo. To duże wyzwanie logistyczne, zarówno w życiu codziennym, jak i podczas wyjazdów na zawody. Wspieramy go też podczas treningów, których nie wykonuje pod okiem trenerów.

Czy Bartek ma swoich sportowych idoli lub wzorce?

Jarosław: Oczywiście, jak większość sportowej młodzieży – piłkarze, siatkarze.

Bartek: Siatkarze i Radek!

Jarosław: Radek jest przyjacielem rodziny i triathlonistą, który wspiera Bartka podczas zawodów.

Co uważacie za największe osiągnięcie w dotychczasowej karierze sportowej Bartka?

Jarosław: To, że jest coraz bardziej samodzielny, że już kilkukrotnie pokonał dystans wodny bez asysty, to że nie wymaga już pomocy, a raczej ochrony. I że ta samodzielność postępuje równolegle do postępu sportowego na zawodach.

Czy Bartek ma kolejne sportowe – a może i nie tylko sportowe – plany na przyszłość?

Jarosław: Oczywiście chce zostać Ironmanem. Podchodzimy do tego z dużą ostrożnością, ale w ciągu roku, może dwóch lat dystans połowy Ironmana (1,9 km/90km/21,1km) jest w jego zasięgu.

Czy chcecie przekazać jakiś komunikat innym młodym sportowcom z niepełnosprawnościami, którzy rozpoczynają swoją karierę?

Jarosław: Raczej rodzicom – ograniczenia są w nas i warto je przełamać, by nasze pociechy miały lepsze życie.

Z całego serca zachęcamy do wspierania Bartka – pierwszego Polaka z zespołem Downa, który ukończył triathlon na dystansie olimpijskim. Dzięki temu bez przeszkód będzie mógł rozwijać swoją sportową karierę, osiągać kolejne cele i dalej być inspiracją dla tak wielu osób!  

zdjęcia: archiwum rodzinne

Zarządzaj plikami cookies