Nasz Podopieczny Mateusz to osoba o wielkim sercu, której nic nie powstrzyma przed osiągnięciem wyznaczonych celów. Urodził się w stanie zamartwicy okołoporodowej, z poważną wadą kończyny dolnej, a niedawno dowiedział się, że niestety potrzebna będzie amputacja nogi. Przeciwności losu nie są dla niego przeszkodą, a jedynie mobilizują do sięgania po więcej. Dla nas jest wyjątkowy z jeszcze jednego powodu – to dwuipółtysięczny Podopieczny Fundacji Sedeka.
Od początku Państwa celem było zapewnienie synowi wszystkiego, co najlepsze, a przede wszystkim sprawienie, aby świat był dla niego na wyciągniecie ręki. Jak wyglądało dzieciństwo Mateusza? Jak w tej sytuacji odnajdowały się jego siostry?
Rodzice: Zapewnialiśmy synowi wszystko, co było konieczne, żeby funkcjonował i rozwijał się. Jego dzieciństwo było spokojne, zawsze był ambitny i dążył do swych celów. Jego siostry miały na początku trudności z odnalezieniem się w tej sytuacji, ale zrozumiały i zaczęły akceptować, że Mateusz jest chory i potrzebuje większej uwagi mamy, i też zaczęły wspierać brata.
Mateuszu, jesteś aktywną osobą – trenowałeś szermierkę. Jak rozpoczęła się twoja przygoda z tym sportem?
Mateusz: Moja przygoda z szermierką zaczęła się w gimnazjum podczas pokazów w szkole. Nauczycielka zobaczyła we mnie potencjał i zapisała na zajęcia. Ten sport mnie zachęcił, jeździłem na zawody i nawet zająłem trzecie miejsce Mlecznych Mistrzostwach Sportowych*. Ale przez częste krwotoki z nosa musiałem przerwać tę piękną pasję. Gdyby była kiedyś taka możliwość, to chciałbym wrócić do treningów.
W przyszłości chcesz zostać fizjoterapeutą. Od zawsze była w Tobie chęć do pomagania innym? Czemu akurat w tym zawodzie chciałbyś się spełniać?
Od małego uczono mnie, że trzeba wspierać innych i że dobro zawsze wraca. Chciałbym pomagać innym, tak jak mi pomagali, a zawód fizjoterapeuty to idealny przykład pomocy.
Mateuszu, po latach zabiegów, rehabilitacji uznano, że Twoja noga kwalifikuje się do amputacji – jakie emocje towarzyszyły Tobie i Twojej rodzinie, gdy dowiedzieliście się, że potrzebny jest taki zabieg? Jak czujesz się teraz?
Moja rodzina była przerażona, a ja miałem dużo myśli na raz, które nie dawały mi zasnąć. Ale po jakimś czasie zaakceptowałem swój los i jestem gotów podjąć ten krok. Wierzę, że pomoże mi to stać się jeszcze bardziej samodzielnym i nie zawsze będę musiał być uzależniony od innych.
Odpowiednia proteza pozwoli Ci nie tylko sprawnie funkcjonować, ale umożliwi również edukację w wybranym przez Ciebie kierunku oraz podjęcie wymarzonej kariery. Jakie masz plany, które chcesz zrealizować, gdy zbierzesz środki na protezę?
Po udanej operacji, leczeniu i rehabilitacji moim planem jest dalsza nauka. Chcę być samodzielny, spełniać swoje marzenia i założyć własną rodzinę.
Co chciałbyś przekazać innym osobom, które mierzą się z podobnymi wyzwaniami?
Chciałbym powiedzieć, że nie ma się czego bać i że nasz los zależy od nas samych.
Dlaczego zdecydowali się Państwo na założenie subkonta w naszej Fundacji?
Dowiedzieliśmy się, że Fundacja Sedeka faktycznie pomaga ludziom i dlatego zwróciliśmy się do Was. Wierzymy w Wasze wsparcie, że naprawdę pomożecie.
Zachęcamy do wsparcia Mateusza Sieradzkiego w jego dążeniu do realizacji marzeń i pasji.
*zawody szermiercze
źródło zdjęć: archiwum rodzinne