Dziś Światowy Dzień Pracownika Służby Zdrowia. Postanowiliśmy więc przyjrzeć się bliżej pracy Błażeja – zaprzyjaźnionego z naszą Fundacją ratownika medycznego, który pracuje również jako dyspozytor pogotowia ratunkowego. Zobaczcie, czego udało nam się dowiedzieć o jego pracy.
Skąd taki właśnie pomysł na życie? Przypadek czy świadomy wybór?
Przy studiach trwających 3 lata trudno mówić o przypadku. Zawsze interesowały mnie przedmioty związane z biologią.
Co trzeba zrobić, aby zostać dyspozytorem pogotowia?
Żeby być dyspozytorem pogotowia ratunkowego, trzeba mieć przede wszystkim wykształcenie medyczne, czyli ukończyć studia na kierunku Pielęgniarstwo lub Ratownictwo Medyczne. Ponadto, należy wykazać się przynajmniej dwuletnim doświadczeniem na oddziale typu SOR/OIOM lub w zespole wyjazdowym (karetka).
Jest jeszcze operator CPR (Centrum Powiadamiania Ratunkowego – 112), tu wymagania są mniejsze i wystarczy ukończyć odpowiednie kursy.
Jak długo pracujesz jako dyspozytor?
Pracuję na tym stanowisku już 11 lat
Czy trafiają do Ciebie telefony z całej Polski?
To byłoby bardzo trudne, każde duże miasto ma własną specyfikę. Trzeba znać najbliższe szpitale, wiedzieć, w którym są jakie oddziały. Trzeba znać przynajmniej przybliżoną topografię ulic i dzielnic. Ja obsługuję rejon warszawy i okolic, ale sporadycznie trafiają się pacjenci z innych województw, a nawet tacy, którzy znajdują się poza granicami kraju.
Na czym dokładnie polega Twoja rola?
Odbieram telefon i muszę zakwalifikować zgłoszenie, zdecydować, w którym przypadku jaka forma pomocy jest potrzebna. Następnie przekazuję zgłoszenie do odpowiednich zespołów pogotowia i informuję o tym, gdzie mogą zawieźć pacjenta wymagającego hospitalizacji. Zasadniczo najważniejsza część polega na tym, że muszę rozpoznać stany zagrożenia życia przez telefon.
Czy zdarzają się fałszywe zgłoszenia, na przykład żarty? Jak odróżniasz je od prawdziwych sytuacji, np. od dzieci lub osób w szoku?
To dzieje się raczej rzadko. Częściej zdarzają się pomyłki, nawet takie, w których dzwoniący nie chce uwierzyć w to, że się pomylił. Kiedyś dodzwaniali się do nas ludzie kontaktujący się z pewnym przedsiębiorstwem taksówkarskim.
Jesteś osobą, która znajduje się w środku trudnych sytuacji, musisz opanować nie tylko własne emocje, ale przede wszystkim emocje osoby po drugiej stronie. Jak sobie z tym radzisz?
Czasami jest trudno. Trzeba dopasować się do osoby, z którą się rozmawia. Jedni potrzebują rzeczowej informacji, inni dobrze reagują na próbę ustawienia ich do pionu, a jeszcze inni potrzebują żeby ktoś się nimi zaopiekował. Najtrudniejsze jest rozpoznanie potrzeb rozmówcy i dopasowanie się do nich. Pomagają nam w tym odpowiednie szkolenia z zakresu psychologii. W ostateczności pozostaje pomoc reszty dyspozytorów, każdy z nas radzi sobie lepiej w innych sytuacjach.
Czy pamiętasz jakąś wyjątkową akcje ratunkową?
Taką najciekawszą akcją był poród odbywający się w domu. Pacjentka urodziła tak szybko, że wszyscy byliśmy w szoku. Karetka dojechała już po zakończeniu akcji porodowej i przetransportowała szczęśliwą matkę i zdrowe dziecko do szpitala.
Jak odreagowujesz stres?
Nie mam jednej metody na odreagowanie stresu. Mam kilka hobby, którym oddaję się w wolnych chwilach. Ćwiczę, jeżdżę na rowerze, spotykam się z przyjaciółmi. Dużym wsparciem jest moja żona, z którą mogę omówić najbardziej stresujące przypadki.
Czego życzyć Tobie i czego Ty życzysz dziś wszystkim dyspozytorom?
Żeby nie mieli problemów związanych z wypaleniem zawodowym. O tym rzadko się mówi, ale wypalenie zawodowe obok zespołu stresu pourazowego jest jednym z głównych problemów w takich zawodach.