12659 Serówka Zygmunt

Płonąłem żywcem, cudem przeżyłem…

Mam na imię Zygmunt. W wieku 12 lat doznałem poważnego wypadku, maszyna rolnicza urwała mi prawą rękę. Latami walczyłem o odzyskanie częściowej sprawności i przyzwyczajałem się do życia z protezą. Niestety 4 lata temu, w Boże Narodzenie, doznałem poparzeń III stopnia, płonąłem żywcem! Najszybciej paliła się właśnie proteza, od niej zajęła się koszula. Nie miałem szans się obronić, ale pomimo paraliżującego bólu, walczyłem o życie aż do utraty przytomności. Cudem przeżyłem, choć lekarze dawali mi tylko 2% szans…

Udało się, jednak teraz potrzebuję ogromu wsparcia, by móc funkcjonować.

Po wielomiesięcznych pobytach w szpitalach i ośrodkach rehabilitacyjnych, nadal potrzebuję stałej opieki. Moją jedyną rękę pokrywają głębokie blizny, ograniczające ruch. Trzeba mnie myć, karmić i pomagać we wszystkich czynnościach. W pożarze ucierpiały również nogi – cierpię na niedowład, nie jestem w stanie chodzić.

W marcu 2024 roku rozpoczynam intensywną rehabilitację, która powinna potrwać min. 2 lata, ale pieniędzy wystarczy mi tylko na 2 miesiące. Dodatkowo mieszkam w starym domku, który nie jest dostosowany do potrzeb osoby niepełnosprawnej, marzę o łazience, w której mógłbym się swobodnie umyć, może w przyszłości już samodzielnie. Teraz bez sprawnych rąk i nóg, moja sytuacja jest tragiczna, ale wciąż żyję nadzieją, że kiedyś będę mógł jeszcze samodzielnie chwycić coś w dłoń, sam zjeść, napić się, pójść do łazienki…

Dlatego z całego serca proszę Państwa o wsparcie. Każda złotówka to dla mnie kolejny krok na drodze do odzyskania sprawności.