10779 Piotr Urawski

Mam na imię Piotr. Wypadek samochodowy w 2015 roku całkowicie zmienił moje życie.

Doznałem urazu czaszkowo-mózgowego, który spowodował u mnie niedowład prawostronny i porażenie spastyczne lewostronne. Miałem także złamany obojczyk i żebra, które przebiły płuco. Konieczne okazało się też usunięcie śledziony, a na dodatek w szpitalu przeszedłem sepsę. Ze względu na tak ciężki stan, byłem utrzymywany w śpiączce farmakologicznej.

Kiedy z pomocą lekarzy wygrałem walkę o życie, rozpocząłem zmagania w dążeniu do osiągnięcia jak najlepszej sprawności.  Po wybudzeniu ze śpiączki, początkowo nie było ze mną żadnego kontaktu, konieczny był czas, wysiłek i kolejne zabiegi, by można było dostrzec poprawę mojego stanu zdrowia.

Przeszedłem resekcję tchawicy, co pozwoliło w końcu pozbyć się rurki tracheostomijnej oraz korekcję stóp, by móc stawać na nogach – uczę się znowu chodzić. Nadal jeszcze poruszam się na wózku, porozumiewam się z otoczeniem za pomocą pisania, mam problemy z połykaniem (przez co ciągle jeszcze mam założony PEG), powraca także zatorowość płucna.

Na szczęście mam wsparcie w innych. Wszyscy mówią, że jestem silny i zrobiłem ogromne postępy, a zatem nie poddaję się i nadal walczę, korzystając z pomocy rehabilitantów, logopedów i psychologów, a także rodziny i znajomych.

Rehabilitacja przynosi widoczne efekty, ale niestety jest bardzo kosztowna. Dlatego tak ważna jest pomoc dobrych ludzi, którzy przekazują mi odpisy 1,5% podatku lub bezpośrednie darowizny na subkonto. Dzięki nim mogę nadal się usprawniać i być bardziej samodzielny. Kiedy wracam z turnusu rehabilitacyjnego, z niecierpliwością czekam na kolejny (większość turnusów, na które jeżdżę, finansowana jest ze środków zgromadzonych na moim subkoncie w Fundacji).

Wszystkim serdecznie dziękuję za udzielone wsparcie.