Pomiń linki nawigacyjne i przejdź do treści strony

KRS:

Czcionka:
Kontrast:
Logowanie do subkonta
KRS:
0000338389
Czcionka:
Kontrast:

12071 Kubicka Agnieszka

Cel

Do lipca 2020 r. byłam zdrową, pełną energii, uśmiechniętą dziewczyną. Zdziwiłam się, gdy nagle zaczęły mi dokuczać częste bóle nóg. Po przejściu zaledwie kilku metrów, musiałam siadać choćby na chodniku, by ból minął.  W sierpniu 2020 r., dzień po moich 35-tych urodzinach, pierwszy raz trafiłam do szpitala. Ból był tak silny, że nie pomagały nawet najmocniejsze leki. Wtedy, jedyne co mogłam, to leżeć na brzuchu ze spuszczonymi nogami, w tej pozycji tak bardzo nie bolało.

Następnie, trafiłam do kolejnego szpitala, gdzie przeszłam 5 operacji, które uratowały mi nogę (przynajmniej na jakiś czas), wtedy na dużym palcu prawej nogi, miałam już dość zaawansowaną martwicę. Po wykonaniu wielu badań, usłyszałam straszna diagnozę: Choroba BUERGERA.

Kiedy opuściłam szpital, musiałam już radzić sobie sama. Próba ratowania nogi w czasie pandemii to straszna historia, każdego tygodnia wykonywałam ponad setkę telefonów. Brak rezultatów oraz towarzyszący mi ciągle ból sprawiały, że traciłam nadzieję. Dopóki miałam  oszczędności, szukałam jeszcze pomocy w prywatnych gabinetach (terminy możliwe do zrealizowania przez NFZ były bardzo odległe).

Od chwili opuszczenia szpitala, sama z trudem mogę o kulach dojść tylko do toalety. Ze wszystkimi innymi czynnościami pomagają mi tata, mąż i syn. Nawet zrobienie sobie kanapki łączy się ze strasznym cierpieniem, ponieważ nie mogę stać dłużej niż parę minut, inaczej ból się wzmaga. Aktualnie jedyna pozycja, w której mogę przebywać, to tak zwana „po turecku” (ze skrzyżowanymi nogami). W tej pozycji zmuszona jestem spędzać czas zarówno w dzień, jak i w nocy od momentu wyjścia ze szpitala. Moja lekarz rodzinna bardzo mi pomogła w tej tragicznej dla mnie sytuacji. Dzięki niej znalazłam leki, które przynoszą mi ulgę. To bardzo silne opioidy: Oxycodon i przeciwpadaczkowy Naxalgam oraz marihuana medyczna. Tylko one zmniejszają mój ból na tyle, że jestem w stanie się na chwilę zdrzemnąć. Rzadko zdarza mi się zasnąć na godzinę. Do spania mam specjalną podpórkę na której podpieram brodę; bez niej ,,składam się do przodu”.

Przez przymus siedzenia po turecku, zaczęły się bóle w biodrach i kolanach. Z powodu zanikania tętnic oraz żył, nie mogę siedzieć na krześle ani leżeć na płasko, bo wtedy moja stopa robi się lodowata i drętwieje, o bólu już nie wspominając. Nawet wózek ręczny, na którym jestem teraz zmuszona się poruszać, trzeba było przystosować do skrzyżowanych nóg.

Niestety, pojawiła się już martwica na kolejnych dwóch palcach i za jakiś czas czeka mnie amputacja.  Poza martwicą mam rany, które się nie goją i sączy się z nich ropa. Codziennie zmieniam wiele opatrunków, żeby nie doszło do zakażenia albo sepsy. Niestety, mimo wszelkich prób leczenia i diagnostyki, żaden lekarz nie daje mi nadziei na uratowanie nogi i powrót do normalności.  W tej chwili straciłam całe moje dotychczasowe życie – nagle stałam się w uwięzioną na łóżku, niepełnosprawną kobietą, która jest uzależniona od pomocy otaczających ją osób. Jedyne wyjścia z domu to wyjazdy na badania i do lekarzy, gdzie zawsze musi mi ktoś towarzyszyć, ponieważ sama nie jestem w stanie sobie poradzić. Od niedawna zauważyłam też u siebie niepokojące objawy przy jeździe wózkiem ręcznym. Po kilkunastu minutach jazdy zaczynają mnie bardzo boleć ręce, zaczynają drżeć i drętwieć.

W marcu 2021 r. przyznano mi znaczny stopień niepełnosprawności. Niestety, badanie  kontrastowania wykazało, że poniżej kolana nie ma już krążenia i muszę przejść amputację nogi. W tym dniu skończy się moje aktywne życie – do momentu dostania protezy, a to może długo potrwać. Dodatkowo, okazało się, że przy tak krótkim kikucie będę musiała mieć zamontowaną specjalna pompę w protezie, a jej koszt to aż 35.000 zł!

Przysługuje mi dofinansowanie protezy, ale z pompą muszę poradzić sobie sama, dlatego będę wdzięczna za każdą złotówkę, która przybliży mnie do celu!

 

 

Data ostatniej aktualizacji opisu: 21 czerwca 2021

Przekaż darowiznę

Wpłaty prosimy kierować na konto:
Fundacja Sedeka

Alior Bank SA, nr rachunku:
93 2490 0005 0000 4600 7287 1845

Tytułem: 12071 Kubicka Agnieszka

Fundacja nie pobiera prowizji od wpłat darczyńców ani żadnych opłat za prowadzenie subkonta.

Przekaż 1,5% podatku

W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000338389

W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1,5%” podaj:
12071 Kubicka Agnieszka

Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.

Zarządzaj plikami cookies