12085 Jałocha Beata

W sobotę, 18 maja 2013 r. moje życie zmieniło się na zawsze. Dotąd, jako fizjoterapeutka pomagałam ludziom w walce z bólem i w powrocie do sprawności. Sama byłam zdrową, młodą dziewczyną, pełną ambicji i planów na przyszłość. Kolejne miesiące i lata rysowały się przede mną dość jasno, dając nadzieję na spełnienie zawodowych i prywatnych marzeń.

Jednak ta feralna sobota zmieniła wszystko bezpowrotnie, w jednej chwili przekreślając wszystkie dotychczasowe plany i wprowadzając moje życie na nowe, zupełnie nieznane tory.

Byłam w drodze do pracy, szłam właśnie do swojego pacjenta, gdy nagle z okna budynku, który mijałam, spadł na mnie samobójca. Życie, które ja dotąd znałam, również skończyło się w tamtej chwili. Odtąd musiałam nauczyć się żyć na nowo, inaczej.

W wyniku tego wypadku bezpowrotnie straciłam sprawność, mam całkowicie przerwany rdzeń kręgowy i poruszam się na wózku. Niestety, pomimo długiego procesu leczenia i rehabilitacji, jaki już przeszłam, nadal zmagam się na co dzień z bardzo dużym bólem.

Ze wszystkich sił staram się jednak walczyć o swoje życie – dla siebie, dla bliskich, ale też dla tych wszystkich, dla których moja historia może stać się inspiracją oraz motywacją w walce o ich życie i zdrowie. Dlatego korzystam z możliwości udziału w różnych inicjatywach i aktywnościach, przełamuję schematy, pokazując przy okazji, jak ważne są wytrwałość i optymizm oraz, że przy odrobinie szczęścia i wsparciu życzliwych ludzi, można osiągać cele, które wydają się niemożliwe do osiągnięcia wielu zdrowym osobom.

Niestety, ból mnie nie opuszcza, a mój stan zdrowia się pogarsza. Samodzielnie nie jestem w stanie pokryć wszelkich kosztów związanych z leczeniem i rehabilitacją, dlatego zwracam się z prośbą o pomoc przyjaznych i dobrych ludzi.

Dziękuję serdecznie za okazane wsparcie!

Więcej o Beacie można przeczytać na Jej profilu: https://www.facebook.com/Jalocha.Beata/